FB

Kapliczkę kamienną w Jaworze wzmiankował już Max Hellmich w obszernej publikacji z 1923 roku. Nie podał jednak ani jej dokładnej lokalizacji, ani wymiarów czy sylwetki. Najprawdopodobniej chodziło o obiekt stojący po SW stronie ul. Starojaworskiej (poniżej szosy), na terenie posesji nr 57.  Andrzej Scheer w „Śląskich krzyżach pokutnych” pisał o niej: „czynna i zadbana”.

Przez lata była jedyną kapliczką w Starym Jaworze. W 2008 roku zinwentaryzowana została druga, dotychczas traktowana jako zaginiona. Znajduje się ona w odległości ok. 1,5 km na północny-zachód od pierwszej, po drugiej stronie tej samej ulicy. Zainteresowanie nowoodkrytą, a w dodatku bardzo ciekawą w formie kapliczką zdążyło minąć, gdy niepostrzeżenie zaszła gruntowna zmiana w otoczeniu pierwszej, znanej „od zawsze” kapliczki. Teren wokół niej został uporządkowany, budynek mieszkalny wyremontowany, a zniszczoną siatkę zastąpił metalowy płot. Zmienił się także wygląd kapliczki. Została pomalowana i zadaszona, kolorystycznie dopasowując się do odnowionego domu, przy którym stoi.
Jej aktualny stan, a szczególnie technika wykonanych przy niej prac budzą jednak wątpliwości. Warto zadać pytanie, czy konserwator zabytków wiedział o przeprowadzanej renowacji i wydał na nią zgodę.

Od technicznej strony niepokoi przede wszystkim sposób zadaszenia. Analizując fotografie można zauważyć, że przed renowacją kapliczka była niższa. To znaczy, że prawdopodobnie została nadbudowana cementem, na który wyłożono dachówkę.

W chwili obecnej trudno utożsamić obiekt ze średniowiecznym zabytkiem. Oby w przyszłości nie zapomniano, że pod grubą warstwą tynku i jaskrawą farbą, pod którymi zginęły charakterystyczne kształty kolumny i niszy, znajduje się średniowieczny kamienny zabytek.

Nadesłał: Antoni Miziołek